„Nie chcę już siebie gubić, Aneta…”
To zdanie padło na sesji.
Cicho. Bez patosu. Ale z ciężarem, który znałam – z własnego życia, z innych rozmów, z tej przestrzeni między „wiem” a „działam”.
Gubimy siebie częściej, niż myślimy.
Czasem nawet wtedy, kiedy wszystko wydaje się iść dobrze.
🔍 Co naprawdę nas blokuje?
Strach przed oceną.
„A co, jeśli się pomylę?”
„A jeśli ktoś powie, że to głupie?”
Ten lęk rzadko mówi wprost. Częściej chowa się pod perfekcjonizmem, wiecznym dopracowywaniem, analizowaniem.
W praktyce: robimy wszystko, tylko nie to, co naprawdę chcemy.
Nadmiar bodźców, brak kontaktu ze sobą.
Ile razy podjęłaś decyzję w hałasie?
W zewnętrznym pędzie, cudzych głosach, oczekiwaniach?
Blokada to często nie „brak odwagi”, tylko brak przestrzeni na usłyszenie siebie.
Brak zaufania do siebie.
Nie mamy problemu z działaniem.
Mamy problem z ZAUFANIEM, że to, co czujemy, wystarczy jako powód.
Że nasza odpowiedź jest ważniejsza niż cudzy plan.
Czasem potrzeba jednej rozmowy, żeby poczuć siebie z powrotem.
Czasem potrzeba pozwolenia – danego sobie.
A czasem… wystarczy nie uciekać.
Jeśli czujesz, że chcesz wrócić do siebie – jestem.
Z duszą. Z planem. Z miejscem, które Cię nie oceni, tylko przypomni Ci, kim jesteś.